Kolekcja secesyjnego szkła, wybrane nowości
Wazon Loetz Diana Cisel - 1899
Wazon Loetz Diana Cisel - 1899
3 600,00 zł 2 880,00 zł
szt.
Wazon Loetz Cisel 1899
Wazon Loetz Cisel 1899
1 740,00 zł 1 392,00 zł
szt.
Herbatnica secesyjna Pallme Konig, Austria XIX w
Herbatnica secesyjna Pallme Konig, Austria XIX w
1 499,00 zł 1 199,20 zł
szt.
Wazon ikebana Loetz, Perlenmutter 1899r
Wazon ikebana Loetz, Perlenmutter 1899r
1 800,00 zł 1 440,00 zł
szt.
Secesyjna herbatnica Pallme Konig II pol XIX w
Secesyjna herbatnica Pallme Konig II pol XIX w
1 200,00 zł 960,00 zł
szt.
Wazon Loetz Rusticana 1899
Wazon Loetz Rusticana 1899
1 760,00 zł 1 408,00 zł
szt.
Secesyjny wazon z pejzażem Legras, Francja 1914
Secesyjny wazon z pejzażem Legras, Francja 1914
1 400,00 zł 1 120,00 zł
szt.
Newsletter
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
Ryba, która pilnowała książek 0
Ryba, która pilnowała książek

Lucyna była ostoją. Anka od małego pamiętała, że to właśnie ryba pilnowała w domu najważniejszych książek. Tych mądrych, wyeksponowanych, w grubych oprawach. Wystawionych na widok publiczny po to, by przychodzące do matki na kawę koleżanki nie miały wątpliwości, że w tym domu się czyta. Nie jakieś romansidła, tylko książki ważne, dające wiedzę, pozwalające na obycie w świecie. Nawet jeśli były to tylko podróże palcem po mapie.

Anna nie pamięta dlaczego rybę ochrzczono Lucyną, ale to imię przylgnęło i pasowało jak ulał. Ponieważ lata Anki młodości przypadały na czas przed-internetowy, kiedy szukała jakiejś informacji do szkoły: daty ważnego wydarzenia, poprawnej pisowni słowa, sąsiadów graniczących ze Szwecją, czy znaczenia jakiegoś wyrazu, matka pytała zawsze: „A sprawdzałaś u Lucyny?”. Ryba bowiem pilnowała encyklopedii, atlasów i słowników. Nie wyszukiwała co prawda informacji, więc nie była tak sprytna jak Google, ale z pewnością miała przyjemniejszą aparycję. Matka zwykła nawiązywać do niej także w innych kontekstach. Anka dorastała i nie w głowie były jej już szkolne zadania z matmy, fizy, gegry i polaka. Bardziej przejmowała się tym, czy aby na pewno zwędzona z matki torebki czerwona szminka pasuje do trampek otrzymanych w paczce od ciotki z mitycznych stanów.

Razu pewnego matka przydybała ją przed wyjściem z domu i wrzasnęła: „A coś ty się tak na Lucynę zrobiła?!”. Ania - a właściwie już Anna - miała usta tak krwistoczerwone i wymalowane na połowie twarzy, że wyglądała wypisz – wymaluj jak kuriozalna domowa podpórka do książek. Efektu dopełniały policzki zaróżowione nieudolnie, zaświadczające, że dziewczyna dopiero raczkuje w temacie makijażu. Stare dzieje wspominane z rozrzewnieniem. Teraz ryba nieodzownie kojarzy się Ance z młodością. Zdobywaniem wiedzy, wybrykami, którym porcelanowe straszydełko przyglądało się, jak to ryby mają w zwyczaju – niemo, spoglądając bezkrytycznie z półki z książkami. Niedawno w sieci dokupiła drugą do kompletu. Lucyna ma w końcu towarzyszkę. Kto wie, może nawet zaczną plotkować, odzywając się do siebie wbrew w obiegowej opinii, że ryby głosu nie mają? Te konkretne stale przebywają wśród książek, zapewne są nad wyraz mądre!

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy od home.pl