Znajome twierdzą, że to się już nie oddzobaczy. Kojarzycie te kamienne twarze z ustami ułożonymi w dziubek i podpisem: „Co ja robię tu? Co ty tutaj robisz?”. Ach te memy! Gdy kupowałam moje figurki w jednym ze sklepów z retro wyposażeniem, zupełnie nie przyszło mi to skojarzenie – o ironio - do głowy. To tylko potwierdza, że ja w pracy pracuję, a nie przeglądam fejsa i obijam się jak moje kumpele. Dobra, przeglądam. Po prostu mi się nie skojarzyło. Tym bardziej, że te moje nie mają ust. Po co je kupiłam? Wierzcie mi lub nie, ale gdy byłam młodsza wcale nie planowałam na co dzień siedzieć w arkuszach kalkulacyjnych. Nigdy nie chciałam też być księżniczką, czy lekarką. Odkąd sięgam pamięcią pragnęłam zostać nosem! Przynajmniej od wtedy, gdy się dowiedziałam, że istnieje taka możliwość. Nie, bycie nosem nie jest jakąś rolą w szkolnym teatrzyku, jak bycie drzewem, czy kamieniem podczas durnego przedstawienia. Zawód nosa to praca z perfumami. Rozpoznawanie zapachów, woni, komponowanie tego, co tak eteryczne. Składniki te same, a w zetknięciu ze skórą każdy pachnie inaczej. Czy to nie fascynujące? Branża perfumeryjna rządzi się podobnymi zasadami jak świat mody, więc także kreuje trendy. Z takiego wąchania można żyć na poziomie. Czuć zapach pieniędzy! Pasję należy rozwijać, uczyć się, być w branży. Od czegoś musiałam jednak zacząć, więc prócz chodzenia do wszystkich okolicznych perfumerii, tworzenia własnych kompozycji i uczestniczenia w kursach dla fascynatów, postawiłam także na motywację. Moje rzeźby są nosami. Bezapelacyjnie! Też bym mogła. Pomyślicie, że to głupie, ale słyszałam o dziewczynach, które zimą przywieszają magnesami do lodówki swoje letnie, zwiewne sukienki, by patrzeć na nie co dzień i pamiętać co jest celem. Nie opychać się, licząc na sukces w kontekście wagi z nadejściem wiosny. Stoją te moje głowy na szafce w sypialni. Budzę się i zasypiam patrząc na nie. Poczyniłam już pewne kroki, pomimo introwertyzmu zaczęłam się udzielać na grupach perfumeryjnych. Wiem, zmysł już nie ten, raczej nie wybiorę się do zagranicznej szkoły, ale na własną rękę będę się szkolić. Pasja jest przecież tym, co nadaje życiu kolorytu. I zapachu! Choćby dla przyjemności.
Adam Wasiak
Rzeźby tego typu to także piękne dzieła sztuki. Świetnie pasują do wielu wnętrz. Wycenę takich i innych przedmiotów można zlecić online przez stronę www.valuepedia.pl Eksperci tworzą wycenę i dokument ekspertyzy. Wtedy będziemy znać wartość danego przedmiotu.